Amoeba odczytuje zmiany w naszej podświadomości, podczas przeglądania treści w internecie.
W internetowym świecie jesteśmy bombardowani informacjami, z reguły wybieramy te mało angażujące, ponieważ współcześni internauci lubią mieć wszystko podane na tacy, najlepiej w formie obrazków, aby nie musieć spędzać za dużo czasu nad jedną treścią. Najważniejsze informacje muszą być podane w szybki i łatwy sposób, ponieważ nie ma czasu nad zastanawianiem, analizowaniem i wczytywaniem się bliżej w jeden temat. Amoeba analizuje procentowo nasze zaangażowanie w przeglądane treści, aby móc ustalić priorytety, które materiały są dla nas najistotniejsze – taka cyfrowa inteligencja.
Projekt Ameba jest wynikiem dwumiesięcznych intensywnych prac, opracowany przez Sanya Rai, Floriana Puech i Carine Colle na jednej z Londyńskich uczelni.
Jak to działa:
No właśnie jak to właściwie może działać? Gdy siadamy do komputera zakładamy urządzenie Amoeba. Podczas przeglądania stron, urządzenie wykrywa nasze zainteresowanie. Wykrywa je na podstawie ruchu naszych gałek ocznych, które części ekranu najbardziej przykuwają nas wzrok, wielkość źrenicy oraz jakie słowa/obrazy są dla nas najistotniejsze. Kiedy skończymy, przechodzimy do aplikacji, a tam możemy zobaczyć trasę jaką nasze oczy przebyły podążając za słowami zawartymi na stronach internetowych.
„Ameba może pomóc dostarczać najbardziej interesujące dla nas treści w pierwszej kolejności, zapewniając, że nigdy nie przegapimy ważnych rzeczy i oszczędzimy dzięki temu mnóstwo czasu i wysiłku.” – mówi zespół.
Projekt stworzony w programie CAD i wyprodukowany na drukarce 3D. Nasze zaangażowanie w czytane treści urządzenie mierzy trzema wskaźnikami:
– pomiar rozmiaru źrenicy
– czujnik, który mierzy poziom wytwarzanego potu
– pomiar oddechu
Te trzy elementy pokazują jaką dawkę emocji wywołały przeglądane strony. Urządzenie może być również stosowane do badania wpływu reklam na potencjalnego klienta oraz do efektywnej edukacji online. Zespół chce dostosować platformy kształcenia do podświadomych reakcji użytkowników, a tym samym utrzymać jego zaangażowanie podczas kursu internetowego.
Źródło – Dezeen