Foodini zapowiedział, że w drugiej połowie roku 2014 rozpocznie sprzedaż drukarek 3D przeznaczonych do drukowania jedzenia, zastanówmy się czy może mieć to jakiś wpływ na punkty gastronomiczne.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z zakładanym terminem, w ciągu najbliższych kilku miesięcy będzie można zamówić drukarkę przeznaczoną do tworzenia zmyślnych potraw.
Jak to będzie działać?
Foodini udostępnia drukarkę, która będzie wyposażona w pojemniki, a to czym zostaną wypełnione pojemniki będzie zależało od użytkowników. To znaczy, że sami będziemy miksować zakupione przez nas artykuły spożywcze, a następnie te zmiksowane rzeczy będą wyciskane przez głowicę drukarki i układane w takie kształty jakie stworzymy w programie. Ponadto to urządzenie będzie wyposażone w ekran dotykowy oraz podłączenie do internetu, dlatego jeśli znajdziemy jakiś interesujący nas przepis, Foodini poinstruuje jakie jedzenie umieścić w każdej kapsułce, a następnie rozpocznie drukowanie.
Jakie składniki mogą być używane?
Składników może być bardzo wiele, począwszy od makaronów i wszystkich mącznych przetworów, po owoce, warzywa, aż po mięsa. Jedyna zasada jest taka, że jedzenie należy wcześniej zmiksować.
Hasła, którymi firma promuje drukarkę to: „healthier, easier, fun” czyli zdrowo, łatwo, zabawnie. Czy te hasła pasują do Foodini?
Zdrowo
To wszystko zależy co kupujemy, jednak założeniem tego urządzenia jest to, aby nie jadać na mieście, a wytwarzać ciekawe kompozycje na talerzu przy wykorzystaniu wyłącznie świeżych i zdrowych składników z wiadomego pochodzenia.
Łatwo
Tutaj nie do końca pasuje nam ten przymiotnik, gdyż do zjedzenia posiłku konieczne jest jego zmiksowanie, a później jeszcze wydrukowanie. Jednak jeśli zależy nam, aby posiłek przybrał jakiś oryginalny lub dostosowany do naszych potrzeb kształt – Foodini to zdecydowanie umożliwia.
Jeśli ktoś samodzielnie w domu wytwarza makaron to takie urządzenie na pewno mu to ułatwi.
Na stronie firma informuje, że wydrukowanie małych przekąsek, typu: krakersy czy małe ozdoby trwa kilka minut, jeśli jednak chcemy jakąś bardziej zaawansowaną figurę musimy zarezerwować kilkanaście lub kilkadziesiąt minut. Wszystko zależy od przepisu, składników i ilości.
Zabawnie
Żeby było zabawnie, najważniejsze jest towarzystwo, jednak myślę, że z takim urządzeniem, które pozwala tworzyć bardzo oryginalne kształty zabawy może być sporo. Myślę, że oprócz imprezy ze znajomymi i tworzeniu ciekawych przekąsek, takie urządzenie może się fantastycznie sprawdzić, kiedy mamy w domu małych niejadków i potrzeba jakiś wizualnych bodźców do zainteresowania ich jedzeniem. Apropo drukowanego jedzenia dla dzieci, warto zobaczyć co wymyślił pewien tata dwójki córek, aby im jakoś urozmaicić śniadania.
Zakładana cena drukarki 3D to około 1 000 Euro
Drukowane jedzenie ma niewątpliwie wiele zalet. Takie urządzenie może okazać się zbawienne również dla starszych ludzi, którzy mają możliwość jedzenie wyłącznie tzw. papek, jednak ich wygląd nie zachęca do jedzenia. Dlatego oprócz haseł zdrowo, łatwo, zabawnie, które są raczej kwestiami względnymi, ważny przymiotnik opisujący tę drukarkę 3D to praktyczny.
Wracając do meritum tematu, znając już możliwości drukarek 3D do tworzenia posiłków i widząc w nich jednak spory potencjał, nie myślę, aby mógł zagrozić branży gastronomicznej. Jedzenie na mieście to coś więcej niż smaczny posiłek, liczy się przyjemny lokal, miła obsługa, a przede wszystkim wyjście z domowego zacisza.
Punkty gastronomiczne jeśli tylko dobrze wykorzystają taką drukarkę 3D mogą jeszcze sporo na tym zyskać. Tworzenie takich indywidualnych przekąsek może wzbudzić spore zainteresowanie wśród potencjalnych klientów.
Oficjalna strona drukarki Foodini.