Druk 3D został wymyślony już paręnaście lat temu, jednak niewiele firm w sektorach produkcyjnych przyjęło całkowicie tę technologię do usprawniania swojej pracy.
W ciągu ostatnich dwóch lat coraz więcej firm głośno i publicznie eksperymentuje z drukiem trójwymiarowym. Jeden z amerykańskich gigantów – General Electric (GE) zademonstrował wydrukowany, w pełni funkcjonalny silnik odrzutowy.
GE jest jedną z tych wielkich i znanych marek, które na co dzień wykorzystuje druk 3D. Szczególnie jest on używany do budowy dysz paliwowych wykorzystywanych w silnikach odrzutowych LEAP, które mogą być stosowane w samolotach już w 2015 roku.
Na filmie dostępnym pod tym linkiem David Bartosik – inżynier centrum rozwojowego technologii addytywnej GE, prezentuje jak powstawał miniaturowy silnik odrzutowy i jego pierwsze uruchomienie. Zespół zaprojektował i wydrukował silnik odrzutowy, który posłuży do napędzania samolotu sterowanego radiowo. Konstrukcja powstała na drukarce 3D EOS M270. Test odbył się w lotniczej komorze testowej, a silnik rozpędził się aż do 33 tysięcy RPM (obrotów na minutę).
Rzecznik odpowiedzialny za elementy lotnicze firmy GE – Rick Kennedy powiedział, że drukowanie 3D jest szczególnie odpowiednie do wytwarzania wysoce zaawansowanych części, które są trudne do wykonania w sposób konwencjonalny. W przypadku silników odrzutowych, zrozumiałe jest, że absolutnie każda części musi działać poprawnie i być niezawodna.
Kennedy dodał, że druk 3D oferuje, niezbędny do tego celu poziom dokładności. Nie tylko pozwala wyprodukować nieosiągalne wcześniej złożone geometrie, ale również mogą one pracować w wysokiej temperaturze, zbudowane ze stopów o wysokiej wytrzymałości mechnicznej. Starsze dysze mogą składać się aż z 20 osobnych części, natomiast druk przestrzenny pozwala na stworzenie dyszy w jednym kawałku.
GE tworzy części do silników odrzutowych na drukarce 3D EOS M270, która wykorzystuje technologię bezpośredniego spiekania laserowego metalu (Direct Metal Sintering – DMLS). Drukarka wykorzystuje moc 200 watowego lasera, który roztapia bardzo cienkie warstwy proszku metalu.
Testy GE nie oznaczają tego, że wszystkie silniki odrzutowe będą w najbliższej przyszłości drukowane trójwymiarowo, jednak trzeba docenić zaangażowanie tej firmy w tę rewolucyjną technologię produkcji.
Dla przypomnienia podobne testy NASA przeprowadziła drukując wtryskiwacze do napędu rakietowego.
źródło: www.3ders.org